W dniu 19 maja 2016 miały miejsce obrady sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. Jednym z punktów porządku obrad była kwestia pasz GMO. Na komisji dowiedzieliśmy się od przedstawicieli rządu (min rolnictwa, min zdrowia) że rząd PiS nosi się z zamiarem przedłużenia moratorium na pasze z dodatkiem śruty GMO o kolejne 4 lata, tj. do roku 2021.
Ten fakt zadziwa i bulwersuje, jako że jeszcze nie tak dawno, gdy PiS było w opozycji, wielokrotnie zapewniało środowiska przeciwne stosowaniu GMO do produkcji pasz o swoim zdecydowanie negatywnym stosunku do przedłużania moratorium na ustawę o paszach. Wcześniej takie moratorium miało 3-krotnie miejsce za rządów PO-PSL. Wówczas posłowie PiS przyłączali sie do głosu protestujących i wyrażali swój sprzeciw dla tego typu działań. W dniu 19 maja nie było ich jednak nawet na sali, a obecny poseł PiS ..Bąk wyraził zdziwienie, twierdząc, że nic nie wie o planowanym moratorium. Obiecał zabrać głos w tej sprawie, lecz gdy temat pasz trafił pod obrady, okazało się, że nie ma go na sali.
Widać z tego wyraźnie, że obecny rząd, dokładnie tak jak poprzedni, nie zamierza działać w imieniu dobra Narodu Polskiego i dla dobra kraju, lecz sprzyja obcym, ponadnarodowym korporacjom, nie bacząc na utratę suwerenności żywieniowej Polski, zdrowie Polek i Polaków oraz dobrostan zwierząt i środowiska naturalnego. Jednocześnie rząd próbuje zapewniać swoich wyborców o swych najlepszych, szczerych zamiarach, a nawet podejmuje uchwałe o suwerenności Polski. Wygląda jednak na to, że to jedynie chęć uśpienia czujności obywateli i skierowania ich uwagi na inne tory.
Wiele osób na sali obrad jasno pokazywało, jak bardzo szkodliwa będzie ta decyzja dla Polski, a byli to zarówno rolnicy, jak i naukowcy, a także przedstawiciele różnych organizacji i instytucji. Strona rządowa wciąż jednak powtarzała te same argumenty, że nie da się w chwili obecnej nic więcej zrobić. To godna pożałowania i wysoce szkodliwa postawa i, jak należy się domyślać, związana ściśle ze złudnym wyobrażeniem rządu odnośnie obronności Polski w ewentualnym konflikcie międzynarodowym. Wartość tego typu złudnych sojuszy odczuła POlska aż nadto boleśnie po II Wojnie Światowej. Dlatego dziwi dzisiejsza naiwność polskich władz i jej ufność wobec fałszywych sojuszników.