Bydło poddane edycji genów ma poważny błąd w swoim DNA

Licytacja rewolucji na podwórku zostaje cofnięta po tym, jak organy regulacyjne odnajdują sławne bydło „bez rogu” zanieczyszczone genami bakteryjnymi

Oto bardzo interesujący artykuł na temat bydła z edycji genów bez rogów, który poszedł nie tak, jak wcześniej informowano w GMWatch. Ujawnia wiele kłamstw, na podstawie których edytowanie genów prowadzi do ekscytacji, na przykład,że jest precyzyjna i naturalna, że ​​nie trzeba jej regulować.

Bydło poddane edycji genów ma poważny błąd w swoim DNA

autor: Antonio Regalado
Przegląd technologii, 29 sierpnia 2019 r
https://www.technologyreview.com/s/614235/recombinetics-gene-edited-hornless-cattle-major-dna-screwup/

Licytacja rewolucji na podwórku została cofnięta po tym, jak organy regulacyjne wykryły sławne bydło „bez rogu” zanieczyszczone genami bakteryjnymi

Były zwierzętami plakatowymi rewolucji w edycji genów, pojawiającymi się w historii po historii. Dodając tylko kilka liter DNA do genomów bydła mlecznego, amerykańska firma startupowa wymyśliła sposób, aby zapewnić, że zwierzęta nigdy nie wyhodują kłopotliwych rogów.

Dla firmy Recombinetics – firmy zajmującej się edycją genów w St. Paul w stanie Minnesota, która stworzyła bydło bez rogu – zwierzęta były posłańcami nowej ery lepszego, szybszego rolnictwa molekularnego. „Taki sam wynik można osiągnąć poprzez hodowlę w zagrodzie”, powiedział w tamtym czasie prezes firmy Tammy Lee Stanoch. „To hodowla precyzyjna”.

Tyle że nie była.

Naukowcy Food and Drug Administration, którzy przyjrzeli się bliżej sekwencji genomu jednego z edytowanych zwierząt, byka o imieniu Buri, odkryli, że jego genom zawiera odcinek bakteryjnego DNA, w tym gen nadający oporność na antybiotyki.

Rząd mówi, że „niezamierzone” dodanie DNA z innego gatunku miało miejsce podczas samego procesu edycji genów. Firma pozostała niezauważona, nawet gdy reklamowała zwierzęta jako 100% bydła i zaatakowała FDA za stwierdzenie, że zwierzęta muszą być w ogóle regulowane.
„Nie było to coś oczekiwanego i nie szukaliśmy tego” – mówi Tad Sontesgard, CEO Acceligen, spółki zależnej Recombinetics, która jest właścicielem zwierząt. Mówi, że bardziej kompletna kontrola „powinna była zostać wykonana”.
Błąd jest przeszkodą dla Recombinetics, którego pionierskimi prototypami zwierząt poddanych edycji genów są odporne na ciepło bydło, a także świnie, które nigdy nie osiągnęły dojrzałości płciowej. Jest to również uderzenie w wysiłki, aby taka edycja genów stała się rutynową praktyką w rozmnażaniu zwierząt. Przez cały czas firma Recombinetics głośno sprzeciwiła się nadzorowi ze strony FDA, która klasyfikuje zwierzęta poddane edycji genowej jako nowe leki, które wymagają szeroko zakrojonych badań i zatwierdzenia. Lobbował nawet administrację Trumpa, by odciągnąć nadzór od agencji zdrowia, mówiąc, że powstrzymuje rewolucję na podwórzu.

Ale edycja genów nie jest jeszcze tak przewidywalna ani wiarygodna, jak mówią promotorzy. Zamiast tego procedura, mająca na celu dokonanie precyzyjnych zmian w DNA, może wprowadzić znaczące nieoczekiwane zmiany, których nikt nie zauważy. „W miarę ewolucji technologii edycji genomu, podobnie rozumiemy niezamierzone zmiany, jakie ona powoduje” – napisali naukowcy FDA pod przewodnictwem Alexisa Norrisa i Heather Lombardi w artykule opublikowanym w lipcu. Uważają, że błędy edycji genów „nie są zgłaszane” i „martwe pole” dla naukowców.
Ryzyko przypadkowej inżynierii nie ogranicza się tylko do zwierząt na podwórku. Testy na genomie w celu leczenia rzadkich chorób są testowane na ludziach i możliwe, że pacjenci skończą z nieplanowanymi mutacjami genetycznymi. Niezamierzone konsekwencje budzą szczególny niepokój w związku z próbami modyfikacji ludzkich dzieci przed urodzeniem za pomocą edycji genów – co miało miejsce po raz pierwszy w Chinach w zeszłym roku.

Niezależni naukowcy wciąż nie mieli okazji potwierdzić, czy chińskie dzieci – bliźniaczki – również mają niezamierzone błędy w swoim DNA. W tym roku Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że ​​wszelkie dalsze próby uczynienia osób zredagowanych genami byłyby „nieodpowiedzialne” po części z powodu niepewności technicznej.

Bydła celebrytów

Aby stworzyć krowy bez rogów, Rekombinacja rozpoczęła się od komórek skóry byków mlecznych Holstein. Właśnie tam weszły geny bakteryjne: w celu przekazania instrukcji DNA komórce firma, pracując w 2013 r., Zastosowała plazmidy – rodzaj okrągłego mini-chromosomu obecnego w bakteriach.

Plazmidy (przeznaczone do przetrwania tylko tymczasowo) niosły instrukcje DNA zarówno dla narzędzia do edycji genetycznej (znanego jako TALEN), jak i zmiany genetycznej „bez rogów”, występującej u innych ras, i która polega na zamianie około 200 liter genetycznych. Później, edytowane komórki skóry zastosowano w procedurze klonowania w celu wygenerowania dwóch nowych zwierząt, o nazwach Buri i Spotigy. Były to kopie oryginalnych byków, ale nie hodowały rogów.
Bezrogie bydło, urodzone w 2015 roku, wkrótce stało się celebrytami redagującymi geny. Podczas gdy Spotigy został zabity, aby przeanalizować swoje tkanki, Buri żył wystarczająco długo, aby spłodzić około 17 potomstwa, które jest podzielone między obiekty na University of California w Davis i farmę w Australii. Jedna bezroga córka krowa pozowała na okładkę Wired w kwietniu.
„Wiemy dokładnie, gdzie gen powinien się udać, i umieściliśmy go w jego dokładnej lokalizacji”, powiedział kierownictwo Recombinetics Bloombergowi w 2017 roku. „Mamy wszystkie dane naukowe, które dowodzą, że nie ma żadnych efektów poza celem”.

Zjedz zwierzęta

Po części dlatego, że nie zgadzał się z przepisami, firma nigdy nie starała się o formalne zatwierdzenie bydła bez rogów w USA. Jednak jej współpracownik z University of California, Davis, naukowiec weterynarii Alison Van Eenennaam, otworzyła akta FDA dotyczące zwierząt w zeszłym roku, mówi, w celu wymiany informacji z agencją.

Według Sontesgarda Van Eenennaam postanowił następnie przetestować sposób myślenia FDA, pytając, czy niektóre z nadwyżek genów zwierząt zajmujących miejsce w zakładzie w Davis mogłyby udać się do rzeźni, gdzie zamieniono by je w steki i hamburgery.

Sontesgard nazywa wygraną „zwolnieniem z żywności” próbą oceny poglądów FDA. „Alison była ciekawa, czy zwierzęta zostaną zatwierdzone jako pokarm. Powiedziałem „OK, możesz strzelić”, mówi Sontesgard. „Gdyby powiedzieli„ w porządku ”, byłby to miły wynik, a gdyby powiedzieli„ nie ”, musieliby wymyślić logiczne uzasadnienie. Po prostu nie chciałem, żeby zmarnowały się, ponieważ naprawdę nie ma w nich nic złego ”.

Sontesgard uważa, że ​​zwierzęta „można bezpiecznie jeść z plazmidem lub bez niego”.

Van Eenennaam miał na uwadze czynniki finansowe. Spalanie zwierząt doświadczalnych, które ważą około tony, kosztuje 60 centów funta, co uważa za duży wydatek na jej program uniwersytecki. Lepiej sprzedawać je jako hamburgery.

Jednak do marca bioinformatyk FDA przeprowadzający testy genomów byków natknął się na obecność plazmidu – w jakiś sposób zintegrował się on z genomem Buri. Van Eenennaam twierdzi, że przedstawiciele agencji w tym miesiącu zorganizowali połączenie konferencyjne, przekazując złe wieści.Zwierzęta zawierały geny bakteryjne i były z definicji GMO.

„Byliśmy zaskoczeni, ale kiedy dostajesz nowe informacje, idziesz naprzód”, mówi Van Eenennaam. „To właśnie robi nauka.” Mówi, że można oczekiwać, że połowa potomstwa Buri odziedziczyłaby geny bakterii.

Trudno wytłumaczyć, dlaczego firma i UC Davis nie widziały genów bakteryjnych, które znalazły się tuż obok ich edycji „bez rogów” w genomach zwierząt. Jednak, aby zbadać DNA, badacze muszą najpierw zdecydować, które bity wyizolować lub sprawdzić – w efekcie, często patrzą w światło, proces, który wprowadza założenia i uprzedzenia, według naukowców z FDA.

Nie jest jasne, czy bakteryjne DNA stanowi większe ryzyko. Jest mało prawdopodobne, aby wpłynęło to na krowę lub osobę ją jedzącą; zamiast tego niepokojące jest to, że gen oporności na antybiotyk może zostać przejęty przez miliardy bakterii obecnych w jelitach lub ciele krowy. John Heritage, emerytowany mikrobiolog z Uniwersytetu w Leeds, twierdzi, że nie widzi dużej szansy na dalszy skok genu, ale twierdzi, że jego obecność u krowy może stworzyć nieprzewidywalne możliwości jego rozprzestrzenienia się.

Odkrycie, że niektóre zwierzęta bez rogów mają niepożądane DNA od innego gatunku, przypieczętowało ich los. Teraz nikt nie zdobędzie dla nich zgody organów nadzoru. Sontesgard potwierdził już, że organy nadzoru w Brazylii odrzuciły zmienioną petycję Recombinetics dotyczącą zwierząt.

„To nowe DNA, więc właśnie tutaj wtrąca się w całą debatę na temat GMO”, mówi Van Eenennaam. „Nie martwi mnie to z punktu widzenia bezpieczeństwa żywności, ale przepisy – cóż, nawet byś nie próbował. To nie jest produkt, który mógłby się rozwijać. ”

Van Eenennaam twierdzi, że od czasu odkrycia FDA UC Davis spaliło trzech z pięciu byków mieszkających na jego farmach. Zwierzę, które pozowało do osłony Wired, jest w ciąży i na razie zostanie oszczędzone.

Naukowcom nie można ufać w kwestii edycji genów

Samoregulacja naukowa nigdy nie będzie skuteczna

WYJĄTEK: [George] Church, zdecydowany zwolennik stosowania edycji genów linii płciowej, od czasu do czasu uczęszczał na obiady i otrzymywał fundusze na badania od zmarłego obecnie skazanego przestępcy seksualnego i domniemanego handlarza ludźmi Jeffreya Epsteina. Trzeba przyznać, że Church przeprosił za związek z Epsteinem, podkreślając troskę o ofiary. Church powiedział, że jego „słaba świadomość i osąd” wynikał z „wielu wizji w tunelu nerdów”. Zauważył, że naukowcy są tak podatni na pochlebstwa jak każdy i mogą się przekonać, że dobrze wykorzystują skażone pieniądze.

Naukowcom nie można ufać w kwestii edycji genów

OPINIA / KOMENTARZ Autor: Pete Shanks
Newsday, 13 sierpnia 2019
https://www.newsday.com/opinion/commentary/scientists-gene-editing-ethical-standards-research-1.34978948
Dostępne dla Europejczyków tutaj:
https://web.archive.org/web/20190813213225/https://www.newsday.com/opinion/commentary/scientists-gene-editing-ethical-standards-research-1.34978948

W połowie lipca dwupartyjne trio senatorów USA – Demokratów Dianne Feinstein z Kalifornii i Jack Reed z Rhode Island oraz republikanina Marco Rubio z Florydy – wprowadziło rezolucję wzywającą do utworzenia międzynarodowej komisji, która ustanowi standardy etyczne badań nad edycją genów .

Jak bardzo to jest potrzebne? Spójrzmy tylko na to, co się wydarzyło.

2 sierpnia magazyn Science opublikował dogłębnie zbadany artykuł pisarza Jona Cohena na temat „kręgu zaufania” otaczającego pracę dr He Jiankui, chińskiego naukowca, który w 2018 r. zredagował dziedziczne geny ludzkich zarodków. Następnie podjął bezprecedensowy krok, wykorzystując je do inicjowania i doprowadzania do ciąży.

Cohen odkrył, że co najmniej ośmiu starszych amerykańskich naukowców, w tym laureat Nagrody Nobla, wiedziało, co dr. (W sumie być może 60 osób na całym świecie było tego świadomych). Prawie wszyscy powiedzieli mu, żeby tego nie robił. Żaden z tych poglądów nie został opublikowany.

To, co zrobił dr., Jest nielegalne w ponad 40 krajach (choć nie w Chinach). Ale podczas gdy społeczność naukowa całkowicie potępiła eksperyment, Cohen cytuje George’a Churcha, starszego profesora z Harvardu, mówiąc: „Miał strasznie dużo kompanów, by nazwali go„ łotrem ”.

Co więcej, wielu naukowców, którzy skrytykowali Dr On, opowiadali się za naukową samoregulacją. Zamiast skłonić Światową Organizację Zdrowia, rząd Stanów Zjednoczonych i inne organy polityczne do przejęcia inicjatywy, wzywają „międzynarodowe akademie” do „pomocy w promowaniu (a) szerokiego konsensusu naukowego” w zakresie badań nad edycją genów.

Mniej więcej w tym samym czasie wyszło na jaw, że Church, zdecydowany zwolennik edycji genów zarodkowych, od czasu do czasu uczęszczał na obiady i otrzymywał fundusze na badania od zmarłego obecnie skazanego przestępcy seksualnego i domniemanego handlarza ludźmi Jeffreya Epsteina. Trzeba przyznać, że Church przeprosił za związek z Epsteinem, podkreślając troskę o ofiary.

Church powiedział, że jego „słaba świadomość i osąd” wynikał z „wielu wizji w tunelu nerdów”. Zauważył, że naukowcy są tak podatni na pochlebstwa jak każdy i mogą się przekonać, że dobrze wykorzystują skażone pieniądze.

Już samo to stanowi silny argument przeciwko „samoregulacji”, ale jest więcej.

Epstein należał do niewielkiej grupy miliarderów, w tym również Petera Thiela i Siergieja Brina, którzy podobno pragną żyć wiecznie dzięki postępom biotechnologicznym. A kilku biologów naprawdę chce w najbliższej przyszłości pozwolić potencjalnym rodzicom wybrać atrybuty swoich dzieci – nie tylko wzrost i kolor włosów, ale także umiejętności muzyczne, atletyzm i inteligencję.

Dr He mógł myśleć w tym kierunku. Miał kontakty z inwestorami venture capital już w sierpniu 2017 r., Kiedy jego eksperymenty były jeszcze w fazie planowania. Według Cohena rozmawiał nawet o otwarciu kliniki z Johnem Zhangiem, praktykiem zapłodnienia in vitro, który notorycznie udał się do Meksyku w 2016 r., Aby ominąć amerykańskie przepisy i stworzyć dziecko „trojga rodziców”. Wyraźnie implikuje to, że obaj byli zainteresowani nie tylko nauką, ale także sprzedażą.

Nie popełnij błędu: to techno-eugenika. Obejmuje władzę i kontrolę oraz zwykle niepotwierdzoną mizoginię; oczywiście kobiety ponoszą ciężar rodzących się designerskich dzieci. Wysiłek ten jest narcystyczny, polega na traktowaniu dzieci jako przedmiotów i prawie na pewno pogłębi nierówności społeczne.

Jest to również bardzo niepopularne: chociaż sondaże opinii publicznej wskazują na poparcie edycji zarodków w celu uniknięcia chorób dziedzicznych, liczby w przeważającej mierze wskazują na społeczny sprzeciw wobec edytowania IQ.

Sondaże opinii publicznej ogólnie pokazują również zaufanie opinii publicznej do naukowców, wyrażając zaniepokojenie tym, co mogą zrobić. Ostatnie doniesienia o „kręgu zaufania” i rozpowszechnieniu „wizji tuneli frajerów” wśród najlepszych naukowców w kraju pokazują, że obawy te są uzasadnione. Ale naukowcy nie tracą z podziwu faktu, że są ludźmi. Naukowa samoregulacja jest tak skuteczna, jak zdolność pola do skorygowania najsilniejszych ego.

Innymi słowy tak nie jest.

Pete Shanks jest konsultantem w Centrum Genetyki i Społeczeństwa oraz autorem „Human Genetic Engineering: Przewodnik dla aktywistów, sceptyków i osób bardzo zakłopotanych” (Nation Books). Ta kolumna została opracowana dla Progressive Media Project, prowadzonego przez magazyn The Progressive i dystrybuowanego przez Tribune News Service.